poniedziałek, 14 lipca 2014

Rozdział 28

"Naty"

Gdy dojechałam do szpitala wraz z Leną i oddałam ją pod opiekę lekarza to on kazał mi dzisiaj normalnie funkcjonować no i że się zajmą moją siostrą. Mogę ją jedynie popołudniu odwiedzić. No więc jestem w studiu. Tylko troszeczkę się spóźniłam ale Gregorio musiał mnie oczywiście wywalić z zajęć.
- Naty ? - usłyszałam za sobą. Szybko się odwróciłam i stanęłam przed Ludmiłą i Federico.
- Czego ? - syknęłam.
- Chciałam cię za wszystko przeprosić - wydusiła Ludmiła i dopiero teraz spostrzegłam że płakała.
- W co ty ze mną grasz Ludmiła ?
- W nic nie gram. Jest mi naprawdę przykro i nie chciałam żeby to tak wyszło.
- Nie chciałaś ? Aha, ciekawe ..
- Naprawdę. Odbudujemy naszą przyjaźń od nowa ?
- Żartujesz ?! Po tym co mi zrobiłaś ?! Po tym co zrobiłaś mojej siostrze ?!
- Naprawdę żałuję i nie jest mi z tym łatwo. Naty proszę - blondyna do mnie podeszła i chwyciła moje dłonie. Z jednej strony nigdy jeszcze nie słyszałam żeby mówiła tak otwarcie ale zaś z drugiej strony ludzie nie zmieniają się z dnia na dzień - Naty, ja się naprawdę zmieniłam.
- Tak, z dnia na dzień ? - rzuciłam i już chciałam odejść ale Federico stanął mi na drodze.
- Naty, wysłuchaj jej - powiedział. Zrezygnowana stanęłam przed Ludmiłą.
- Dasz mi jeszcze jedną szansę.
Przez chwilę zastanawiałam się co jej odpowiedzieć ale po chwili westchnęłam i odparłam:
- Niech ci będzie.
Ludmiła pisnęła ze szczęścia i mnie mocno przytuliła.
- Chodź ze mną - powiedziała i pociągnęła mnie w kierunku wyjścia ze studia.
- Dokąd my idziemy ? - zapytałam.
- Do resto, się czegoś napić.
Gdy dotarłyśmy na miejsce to szybko zamówiłyśmy soki a gdy je dostałyśmy, usiadłyśmy przy jednym ze stolików na przeciwko siebie.
- Tak się cieszę że się znowu przyjaźnimy! - powiedziała Ludmi.
- Ja też - odparłam nie do końca przekonana.
- To co, robimy dzisiaj piżama party ? Tylko my dwie.
- Ludmi naprawdę bardzo bym chciała ale muszę się zająć siostrą.
- No to twoja siostra też może wpaść. Też mam młodszą siostrę, więc miała by z kim pogadać.
- No tak ale .. ona jest w szpitalu, wczoraj została brutalnie pobita.
- Co ?!
- Tak, więc widzisz.
- To może kiedy indziej ?
- Z przyjemnością.
Siedziałyśmy w resto jakąś godzinę, rozmawiając, śmiejąc się i takie tam. Myślałam że Ludmiła już nigdy się nie zmieni. Pewnie Federico miał na nią taki wpływ że jest teraz inna.
- Ludmi, bo spóźnimy się na zajęcia! - krzyknęłam i gwałtownie poderwałam się z krzesła. Ludmiła tak samo i razem wybiegłyśmy z resto do studia. Akurat dotarłyśmy na przerwę.
- Naty, co teraz mamy ? - zapytała mnie.
- Lekcje śpiewu - odparłam.
- Muszę pogadać z Federico, więc zaraz wracam - powiedziała i odeszła. Dopiero po chwili spostrzegłam że wszystkiemu przyglądają się moi przyjaciele, którzy po chwili do mnie podeszli.
- O czym gadałaś z Ludmiłą ? - zapytała Viola.
- O niczym ważnym. Lepiej mówcie czy są jakieś newsy.
- Oprócz tego że lecimy do Barcelony to nie ma - powiedziała Francesca.
- Serio ?! - zapytałam nie dowierzając.
- Tak. Ten koncert tam się odbędzie. Trzeba tylko przynieść ważny paszport i pismo od rodziców że się zgadzają - powiedział Maxi i od razu posmutniałam. - Naty, co jest ? - zapytał.
- Moi rodzice są w Madrycie, niby jak mają mi zgodę podpisać ? - zapytałam.
- O tym nie pomyślałem. Pogadam z Pablo jeśli chcesz.
- Nie, ja z nim pogadam.
- Jak chcesz, a teraz wróćmy do tematu Ludmiły. Znowu się z nią przyjaźnisz ?
- Tak - odparłam cicho ze spuszczoną głową.
- Natalia, już nie pamiętasz ile krzywdy ci wyrządziła ?
- Ale ona się zmieniła, Maxi.
- Nie wieżę w to. Ona się nie zmieniła i nigdy się nie zmieni.
- Mów co chcesz, ja jej wieżę. Jeszcze nigdy nie mówiła tak otwarcie, nie mogłaby mnie okłamać.
- Wierz mi, mogłaby.
- Ona się zmieniła! Federico ją zmienił! Gdyby nie on to ona nadal była by rozpuszczoną egoistką, która myśli że jej wszystko wolno!
Wszyscy wpatrywali się w jeden punkt za moimi plecami. Szybko się odwróciłam a tam stała zapłakana Ludmiła.
- Ludmi ja .. - nie dokończyłam bo blondyna uciekła w stronę łazienek. - Dziękuję wam - rzuciłam gniewnie do przyjaciół i pobiegłam za płaczącą dziewczyną.
***
Przepraszam że taki beznadziejny i taki krótki ale weny nie miałam, nie mam i nie będę mieć :( Nie wiem co robić, czy kontynuować to bezsensowne opowiadanie czy zaczynać nowe :/ Ale jak chcecie mogę to kontynuować ;) Jutro wyjeżdżam nad morze (Dźwirzyno), więc chciałam jeszcze przed wyjazdem wam dodać ten rozdział :( Jadę o 5 rano i do tego 10 godz. bd jechała ;-; Masakra ;-; I DZIĘKUJĘ, że głosujecie w ankiecie <3 Jest 8 uwielbiam i 1 lubię ;D Myślałam że nikt nie lubi mojego bloga .. dobra, kończę tą bezsensowną wypowiedź ;) Pa pa i udanych wakacji bo one wciąż trwają ;)

8 komentarzy:

  1. Jaki beznadziejny??? On jest boski
    Kontynułuj te opowiadanie. Jest świetne
    A co do rozdziału fajnie, że Lu się zmieniła
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskiii
    Ale wierze przez rz
    Czekam na next
    I niech lencia podrywa maxiego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam oj tam xd Każdemu zdarzają się błedy xD

      Usuń
    2. Jak jw jechałam na turniej nad morze to jechałam 15 godzin

      Usuń
  3. I jestem dopiero przed chwilą skapłam się , że dodałaś XD
    Lu i Naty się znów przyjaźnią ? O.o
    Ja na miejscu Natki bym jej nie wierzyła , ale no cóż.....
    Lena w szpitalu...
    A niech tam pobędzie może znów jej się za chcę podrywać Maxiego XD
    Co było super niech to nadal robi :D
    Czekam na next i zapraszam do siebie <3 !

    OdpowiedzUsuń
  4. nie jest beznadziejny jest cudny !
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co nigdy tu jeszcze u ciebie nie bylam chyba.... I to był wielki błąd!!!!
    Musze znaleć chwilę czasu i poczytać sobie poprzednie rozdziały. :)
    Ten rozdział jest świetny.
    Mam nadzieje, że Lu nie będzie zła na Naty za to co powiedziała.
    Maxi jak ty mnie czasami denerwujesz...
    Mam nadzieje, że Naty pojedzie do Barcelony pomimo wszystko.
    No nic czekam na następny rozdzialik. :)
    Zapraszam do siebie.
    Mam nadzieję że ci się spodoba i zostaniesz ze mną na dłużej. :)
    violetta-opowiadanie-natalii.blogspot.com

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy ♥♥♥

Po latach...

Dokładnie 8 lat temu dodałam swojego ostatniego posta na tego bloga. Pewnie nikogo już tutaj nie ma i wcale mnie to nie dziwi. Sama nie wiem...